http://www.creatingcultureworldwide.com |
Wczorajsza porażka zespołu Jose Mourinho nie była efektem
świetnej postawy paryżan, a wielkiej nieporadności londyńczyków. Zawiodła
przede wszystkim defensywa, wraz z Petrem Cechem. Najlepszą formację Premier
Leauge w pojedynkę upokorzył rezerwowy, Javier Pastore.
Sprawdziły się moje przypuszczenia. Jose Mourinho chciał w
tym meczu zgarnąć remis, najlepiej bramkowy. Obrona wyeliminowała Ibrahimovica,
zapomniała jednak, że równie groźny co Szwed, jest Lavezzi. Napastnik
gospodarzy zdobył pierwszą bramkę i notorycznie straszył obrońców gości.
O nieporadności The Blues najlepiej świadczy fakt, że w
drugiej połowie oddali oni… zero strzałów.
Taki wynik zwyczajnie nie przystoi
drużynie tej klasy. Po raz kolejny zrobiło się głośno o napastnikach, a
właściwie ich braku w drużynie ze Stamford Bridge. Fernando Torres całkowicie
zatracił instynkt strzelecki. Na początku pobytu w Chelsea, nie strzelał wielu
bramek, gdyż nie wykorzystywał sytuacji, obecnie ich nie ma. Hiszpan chowa się
za obrońcami, próbuję pełnić rolę asystenta, jakby zapominając o tym, że
Chelsea gra systemem 4-5-1, a jego nominalna pozycja jest „na szpicy”.
Kolejny raz potwierdziło się także, że gra Chelsea
uzależniona jest od dyspozycji Edena Hazarda. Gdy Belgowi nie idzie, to słabo
gra cała drużyna. Wczoraj Belg był niewidoczny, co miało swoje przełożenie w
akcjach bramkowych, których było jak na lekarstwo. Podobną nieporadność w
ofensywnych poczynaniach The Blues, obserwowaliśmy już w meczu z Crystal
Palace, co jasno pokazuje, że niezależnie od jakości rywala, problem jest spory,
a wyeliminować go może zapewne jedynie sprowadzenie nowych graczy.
Równie nieskutecznie zagrała defensywa. Pewny – do tej pory –
duet stoperów Cahill-Terry, popełniał szkolne błędy, jak złe ustawienie, czy
wybijanie piłki wprost pod nogi napastników gospodarzy. Gdyby celowniki paryżan
ustawione były znacznie lepiej, już dziś byłoby po meczu, a PSG mogłoby
świętować awans. Bramka na 3:1 znacznie przybliżyła ich do półfinału, lecz nie
gwarantuje niczego.
Dwa lata temu, identyczny rezultat w domowym meczu osiągnęło
Napoli. Nawet komentator brytyjskiej telewizji zapowiadał koniec rywalizacji. W
rewanżu oglądaliśmy jednak zupełnie inny zespół, który odprawił Włoch z kwitkiem,
a później sięgnął po puchar Champions League. Czy będziemy mieli powtórkę z
historii? Ciężko w to wierzyć, Jose Mourinho ma jedynie sześć dni, aby
całkowicie odmienić zespół. Jednak futbol nie takie rzeczy widział, zapowiada
się ciekawe spotkanie, a rywalizacja z pewnością nie jest jeszcze
rozstrzygnięta. Zawodnicy wbiegają na ostatnią prostą, a paryżanie mają kilka
sekund przewagi nad rywalem. Jeśli nie złapią „zadyszki” zobaczymy ich w
kolejnej rundzie.
Chelsea – PSG
Stamford Bridge
Stamford Bridge
Wtorek 08.04.2014
Godzina 20:45
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz