piątek, 25 kwietnia 2014

Przegrał, lecz pozostał zwycięski

W wieku 45 lat zmarł Tito Vilanova. Były trener Barcelony od listopada 2011 roku walczył z nowotworem ślinianki przyusznej. Osierocił dwoje dzieci.


Wiecznie w cieniu. Często za plecami innych. Nie lubił błysku fleszy, a w mediach pisało się jedynie o wynikach osiąganych przez jego drużynę. Tito Vilanova zaledwie rok temu poprowadził Barçę do historycznego mistrzostwa, zakończonego zdobyciem 100 punktów w tabeli. Dziś statystyki nie są jednak istotne. Teraz nie ma go już pośród nas. Hiszpan często wygrywał na boisku, lecz przegrał najważniejszy mecz w życiu.

Tito Vilanova był wychowankiem Barcelony, ale nie zdołał przebić się do pierwszej drużyny. Markę w katalońskim klubie zdołał sobie wyrobić już jako trener, najpierw drużyn juniorskich, później już jako szkoleniowiec pierwszej drużyny.

Hiszpan był asystentem Josepa Guardioli - w Barcelonie B, a następnie w pierwszym zespole. Po zawieszeniu kariery przez swojego mentora został trenerem Dumy Katalonii. Po nieco ponad roku pracy złożył rezygnację z powodu pogarszającego się stanu zdrowia.

Były trener Blaugrany od 2011 roku toczył walkę nie tylko na ligowych boiskach, ale i tę naprawdę ważną – w życiu. Pomimo zdiagnozowania choroby, Hiszpan kontynuował swą pracę w katalońskim klubie. Dopiero w ubiegłe wakacje nastąpił nawrót choroby, który nie pozwolił mu na dalsze prowadzenie klubu.

Wczoraj dziennik "Marca" poinformował, że szkoleniowiec walczy o życie w Hospital Quirón w Barcelonie. Nowotwór zaatakował jego żołądek. Natychmiastowa operacja nie przyniosła jednak pożądanego rezultatu. Zasłużony zawodnik i trener w piątkowe popołudnie przegrał walkę z chorobą, lecz na boisku pozostał zwycięski. Wielkich ludzie cechuje to, że nie muszą nikomu tego udowadniać. Taki właśnie był szkoleniowiec Dumy Katalonii - wielki w swej skromności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz