piątek, 21 marca 2014

Futbolu, chroń nas przed Gran Derbi

W tym roku walka jest wyjątkowo zacięta
Dziś odbyło się losowanie par Champions League. To najmocniejsza obsada od lat. Miałem nadzieję, że unikniemy krajowych pojedynków. Niestety, Barcelona zagra z Atletico. Faworyci są, ale bardzo niewyraźni.


Sytuacja Manchesteru United jest łudząco podobna do tej Chelsea sprzed dwóch lat. Wtedy to, piłkarze Roberto Di Matteo w lidze radzili sobie średnio, a nawet fatalnie. Roman Abramowicz po raz pierwszy wypadł poza top  4, a sezon uratowało właśnie zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Ta, słaba Chelsea, bo tak o tym zespole się mówiło, rozprawiła się z Barceloną, a następnie Bayernem. Czy był to przypadek? Być może, ale kogo w Londynie to obchodzi?  The Blues zdobyli pierwszy puchar Champions League, którego nikt im nie odbierze.

David Moyes w końcu uwierzył, że jego zespół może wygrać Ligę Mistrzów. To spory sukces, zważywszy na to, że ten sam człowiek, twierdził kilka miesięcy wcześniej, iż brakuje mu 5-6 graczy, aby liczyć się w walce o końcowy triumf. Nie popadajmy jednak w hurraoptymizm. Zwycięstwo z Olympiakosem nie było niczym spektakularnym. Zapewne z taką grą, Bayern przejechałby się po mistrzach Anglii. W tym wypadku, lepiej  gdybanie zostawić bukmacherom. Liga Mistrzów jest nieprzewidywalna. Rok temu, Borussia, dzięki Robertowi Lewandowskiemu,  wyeliminowała Real, wcześniej Torres pogrążył Barcelonę. To liga prawdziwych mistrzów, ale również wielkich cudów, które zdarzają się tu niezwykle często. Nie skreślajmy Manchesteru.

Bayern nie wygra rozgrywek. Jestem tego pewien, uważam, że są dwie ekipy, które mogą zatrzymać perfekcyjną maszynę Guardioli, a jest to Real i Chelsea. Nie pytajcie o racjonalne argumenty, gdyż zdecydowanie mi ich brak. To przeczucie, które może się sprawdzić, Bayern jest do ogrania, tylko Europa musi w to uwierzyć.

Najbardziej wyrównanym starciem na papierze jest pojedynek PSG z Chelsea. Mourinho potrafi wygrać z każdym, lecz nie możemy tego powiedzieć o zawodnikach z Francji. Owszem, w lidze radzą sobie znakomicie, jednak inny scenariusz byłby nierealny. W Lidze Mistrzów nie natrafili jeszcze na rywala z najwyższej piłki i wszyscy jesteśmy ciekawie, czy książę Paryża, Zlatan Ibrahimovic będzie strzelał bramki najlepszej defensywie Premier League równie łatwo, jak Bayerowi Leverkusen. Te kluby wiele łączy – mnóstwo kasy, wręcz obrzydliwie wysokie pensje, lecz dzieli jedno – w PSG największa gwiazda znajduje się na murawie, w Chelsea przy ławce trenerskiej.

Śmiem twierdzić, że spotkanie Borussi Dortmund z Realem Madryt będzie mało pasjonującym widowiskiem. Niemcy walczą nie tyle z przeciwnikiem, co z kontuzjami. Dodatkowo, absencja Lewandowskiego pozbawia BVB argumentów. Każdy inny rezultat, aniżeli pewne zwycięstwo Realu, przyjmę ze zdziwieniem.

Na koniec deser, jest on jednak zdecydowanie za słodki. Spotykają się bowiem drużyny, które walczą ze sobą również na ligowych boiskach. Nigdy nie lubiłem takich pojedynków w europejskich pucharach, jednak one są, i występują coraz częściej. Dawniej były udziałem drużyn angielskich, teraz tych z półwyspu Iberyjskiego. Wbrew pozorom, to nie będzie spacerek dla Katalończyków. Atletico przejechało się po Milanie, drużynie” pucharowej”. W lidze wróży się im kryzys już od listopada, jednak to nie następuje, a Atletico gra swoje. Jakby nie wiedziało, lub nie chciało wiedzieć, że sąsiedzi zza miedzy mają niewyobrażalnie więcej pieniędzy, które prędzej, czy później zadecydują o końcowym sukcesie. Ci zawodnicy mają solidne podstawy do tego, aby marzyć, nie możemy im tego zabronić.

Moje typy:
PSG – Chelsea: 2
Real – Borussia: 1
Bayern – Manchester: 1
Atletico – Barcelona: 2


Z nich jasno wynika, że w półfinale zobaczymy dwie hiszpańskie drużyny. Życzę sobie i wam, aby obyło się w tej części bez ich bezpośredniej rywalizacji. Futbolu, chroń nas przed kolejnym Gran Derbi. Wszyscy jesteśmy nimi przesiąknięci, jeśli już mają się odbyć, niech to stanie się w finale, który wyłoni najlepsze drużyny, najlepszego sezonu od dawien dawna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz