W tym roku walka jest wyjątkowo zacięta |
Dziś odbyło się losowanie par Champions League. To
najmocniejsza obsada od lat. Miałem nadzieję, że unikniemy krajowych
pojedynków. Niestety, Barcelona zagra z Atletico. Faworyci są, ale bardzo
niewyraźni.
Sytuacja Manchesteru United jest łudząco podobna do tej
Chelsea sprzed dwóch lat. Wtedy to, piłkarze Roberto Di Matteo w lidze radzili
sobie średnio, a nawet fatalnie. Roman Abramowicz po raz pierwszy wypadł poza
top 4, a sezon uratowało właśnie
zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Ta, słaba Chelsea, bo tak o tym zespole się
mówiło, rozprawiła się z Barceloną, a następnie Bayernem. Czy był to przypadek?
Być może, ale kogo w Londynie to obchodzi? The Blues zdobyli pierwszy puchar Champions
League, którego nikt im nie odbierze.
David Moyes w końcu uwierzył, że jego zespół może wygrać
Ligę Mistrzów. To spory sukces, zważywszy na to, że ten sam człowiek, twierdził
kilka miesięcy wcześniej, iż brakuje mu 5-6 graczy, aby liczyć się w walce o
końcowy triumf. Nie popadajmy jednak w hurraoptymizm. Zwycięstwo z Olympiakosem
nie było niczym spektakularnym. Zapewne z taką grą, Bayern przejechałby się po mistrzach
Anglii. W tym wypadku, lepiej gdybanie
zostawić bukmacherom. Liga Mistrzów jest nieprzewidywalna. Rok temu, Borussia,
dzięki Robertowi Lewandowskiemu, wyeliminowała
Real, wcześniej Torres pogrążył Barcelonę. To liga prawdziwych mistrzów, ale
również wielkich cudów, które zdarzają się tu niezwykle często. Nie skreślajmy
Manchesteru.
Najbardziej wyrównanym starciem na papierze jest pojedynek
PSG z Chelsea. Mourinho potrafi wygrać z każdym, lecz nie możemy tego
powiedzieć o zawodnikach z Francji. Owszem, w lidze radzą sobie znakomicie,
jednak inny scenariusz byłby nierealny. W Lidze Mistrzów nie natrafili jeszcze
na rywala z najwyższej piłki i wszyscy jesteśmy ciekawie, czy książę Paryża,
Zlatan Ibrahimovic będzie strzelał bramki najlepszej defensywie Premier League
równie łatwo, jak Bayerowi Leverkusen. Te kluby wiele łączy – mnóstwo kasy,
wręcz obrzydliwie wysokie pensje, lecz dzieli jedno – w PSG największa gwiazda
znajduje się na murawie, w Chelsea przy ławce trenerskiej.
Śmiem twierdzić, że spotkanie Borussi Dortmund z Realem
Madryt będzie mało pasjonującym widowiskiem. Niemcy walczą nie tyle z
przeciwnikiem, co z kontuzjami. Dodatkowo, absencja Lewandowskiego pozbawia BVB
argumentów. Każdy inny rezultat, aniżeli pewne zwycięstwo Realu, przyjmę ze
zdziwieniem.
Na koniec deser, jest on jednak zdecydowanie za słodki.
Spotykają się bowiem drużyny, które walczą ze sobą również na ligowych
boiskach. Nigdy nie lubiłem takich pojedynków w europejskich pucharach, jednak
one są, i występują coraz częściej. Dawniej były udziałem drużyn angielskich,
teraz tych z półwyspu Iberyjskiego. Wbrew pozorom, to nie będzie spacerek dla
Katalończyków. Atletico przejechało się po Milanie, drużynie” pucharowej”. W
lidze wróży się im kryzys już od listopada, jednak to nie następuje, a Atletico
gra swoje. Jakby nie wiedziało, lub nie chciało wiedzieć, że sąsiedzi zza
miedzy mają niewyobrażalnie więcej pieniędzy, które prędzej, czy później zadecydują
o końcowym sukcesie. Ci zawodnicy mają solidne podstawy do tego, aby marzyć,
nie możemy im tego zabronić.
Moje typy:
PSG – Chelsea: 2
PSG – Chelsea: 2
Real – Borussia: 1
Bayern – Manchester: 1
Atletico – Barcelona: 2
Z nich jasno wynika, że w półfinale zobaczymy dwie
hiszpańskie drużyny. Życzę sobie i wam, aby obyło się w tej części bez ich
bezpośredniej rywalizacji. Futbolu, chroń nas przed kolejnym Gran Derbi. Wszyscy
jesteśmy nimi przesiąknięci, jeśli już mają się odbyć, niech to stanie się w
finale, który wyłoni najlepsze drużyny, najlepszego sezonu od dawien dawna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz