chelseafc360.com |
Trudno jest sobie wyobrazić skład Chelsea bez Cecha. Charakterystyczny golkiper stał się niemal, że symbolem ery Romana Abramowicza. Jest stawiany na równi z innymi legendami klubu, jak choćby Frankiem Lampardem, czy Johnem Terry. Co więcej, pomimo 31 lat na karku, bramkarz z Czech nadal prezentuje świetną dyspozycję, co nie umknęło także władzom ligi, które uznały go najlepszym bramkarzem sezonu.
Pomimo młodego wieku, jak i znacznie mniejszej liczby spotkań, w historii Atletico zdążył się już zapisać także Thibaut Courtois. Młody Belg godnie zastąpił Davida De Geę, obecnie występującego w koszulce Manchesteru United.
„He is my player”
Szkoleniowiec londyńskiej Chelsea, Jose Mourinho, w przedmeczowej konferencji w Champions League, stwierdził, że nie będzie rozmawiał na temat Diego Costy, gdyż ten nie jest zawodnikiem Chelsea, jednak może mówić o młodym Belgu, gdyż ten wciąż należy do jego teamu.
„The special one” jasno dał do zrozumienia, że nie zamierza rezygnować z bramkarza. Dodatkowo, po meczu stwierdził, że spotkanie mógłby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby w bramce Atletico stał inny bramkarz. Rzeczywiście, młodzian wykazał się dwiema świetnymi interwencjami, które zapewniły Atletico zwycięstwo w Londynie.
Bramkarze w liczbach
Za czeskim golkiperem przemawia doświadczenie. Rozegrał on znacznie więcej spotkań, zarówno w lidze, jak i reprezentacji. Ponadto, wygrał w klubowej piłce niemal wszystko, co wygrać można. Belg natomiast nie zdobył jeszcze najważniejszych trofeów. Jednak to może się zmienić w ciągu najbliższych dni, gdyż Atletico pozostaje w grze o mistrzostwo Hiszpanii oraz o puchar Champions League. Belg wystąpił w swojej reprezentacji 14 razy, Cech aż 106. Na ligowych boiskach w tym roku, bramkarze spędzili kolejno 3150 i 3060 minut.
Wady i zalety
Na tym poziomie trudno dostrzec wady. Dostrzegamy jednak mnóstwo zalet. Obu bramkarzy cechuje znakomity refleks, koncentracja i umiejętność bronienia strzałów „nie do obrony”. Jedynym mankamentem Belga są długie podania, których znaczna część nie dochodzi do kolegów z drużyny. Zawodnicy wyspecjalizowali się także w bronieniu „jedenastek”.
Wartość rynkowa
Na tym polu zdecydowanie góruje Belg, przede wszystkim, ze względu na wiek. Jego wartość systematycznie rośnie, do Chelsea przychodził za niecałe 9 mln euro. Teraz potencjalni nabywcy musieliby wyłożyć kwotę rzędu 30 mln. Z kolei Cech znajduje się w odwrotnej sytuacji. Za niego należałoby zapłacić około 18 mln euro, a więc o 10 mln mniej, aniżeli w analogicznym okresie, dwa lata temu.
Kontrakt
Co ciekawe, obu zawodnikom kończą się kontrakty dokładnie 30 czerwca 2016 roku. Na sprzedaży Belga, Anglicy mogą sporo zarobić. Z kolei, postawienie na wychowanka Sparty Pragi będzie równoznaczne z wydaniem sporej sumy za klika lat na kolejnego bramkarza.
Czego chcą kibice
Fani londyńskiego zespołu stworzyli dwa fronty. Jedni chcą, by bramki przez najbliższe lata strzegł ich „bramkarz w kasku”, a Belg pozostał na wypożyczeniu. Drudzy uważają, że koniec ery Cecha już nadszedł, a czym prędzej Mourinho sprowadzi do klubu Belga, tym lepiej.
Historia pokazała, że „The Special One” nie ma problemów z odsuwaniem na boczny tor klubowych legend. Roszada na tej pozycji miała miejsce w Realu Madryt. Skonfliktowany z trenerem, Iker Casillas musiał ustąpić miejsca Diego Lopezowi. Decyzja ta nie spodobała się fanom „Królewskich”, lecz szkoleniowiec pozostał nieugięty, a Diego Lopez odpłacił mu się świetnymi występami w lidze, jak i Champions Leauge. Sytuację załagodził dopiero ówczesny trener Realu, Carlo Ancelotti, który Ikera wystawia w pucharach, natomiast w lidze nieprzerwanie broni Lopez.
Jak będzie tym razem? Zapewne przekonamy się już po zakończeniu sezonu. Jedno jest pewne, co Mourinho by nie zrobił, spotka go fala krytyki. Bo w futbolu, od przybytku czasem jednak głowa boli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz